Skocz do zawartości
Dominika :)

Śmieszne sytuację :D

Rekomendowane odpowiedzi

Czy  mieliście jakieś dziwne i śmieszne  sytuację? jak tak to jakie xd

Mnie spotkało dzisiaj  coś takiego :
Wracając ze szkoły przechodziłam przez przejście dla pieszych. Nagle zatrzymuje mnie jakiś chłopak z miną "pokerface" zakłada czapkę i okulary i zaczyna tańczyć makarene + śpiewać:
-Kotlety aha aha są gorące aha aha... bo one aha aha są dobre aha aha jak są gorące aha aha
i tak jakieś 3 min. potem ściąga okulary

 w slow mołszyn xD 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Moje życie to jedna wielka śmieszna sytuacja ^^

W gimbie sporo tego było np. Podpuscilismy kolegę żeby na koniec 3 klasy dał dyrektorce która śmierdziala mydło no i dał na oczach wszystkich zgromadzonych dyrektorka płakała a my mieliśmy satysfakcję :D

W kinie rok temu walnalem na całą sale,, takie fajne reklamy a tu mi film puścili "cała sala w beke u się patrzyli jak na idiote :D

Dużo ich było, i jest tylko że teraz to bardziej humor sytuacyjny i duuuzo ironi co nie znaczy że te sytuacje nie są śmieszne bo wręcz przeciwnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hahahah Chyba Waszych nie pobiję :laugh: ponieważ Moja historia jest to pech nie do pozazdroszczenia. :doubtful:

W zeszłym miesiącu w Mojej Firmie gdzie pracuję odbywało się kilka imprez okolicznościowych (rocznica powstania firmy, 50 urodziny jednego z pracowników, No i ta właściwa o której będzie mowa Narodziny Synka jednego z Kumpli po fachu) Jak to bywa wśród Elektryków, w pracy pić nie możemy, za bardzo ryzykowny zawód ( Przynajmniej jest tak u Nas, bo częste prace pod napięciem{ ale przecież Polacy w pracy nie piją i tak :newpolitician:}), a jak przychodzi czas takiej imprezy to nadrabiamy.

Zabraliśmy się ze znajomymi na Firmie po pracy szybki obiad no i w palnik :party:. Z racji że trenowaliśmy kilka weekendów z rzędu to mordy nie do zajebania, lecz w pewnym momencie na Mnie trafiło tzw. efekt "Bomby". Znajomi próbując to wykorzystać nabijali się i robili mi jajca. Impreza się pokulała jakoś, lecz bliżej końca któryś z Wre-dot obmyślił wkręt. Udając że gada przez telefonarrow-10x10.png odnośnie awarii na jednym z zakładów ( Dość często Mamy wyjazdy nocne), ugadał się że dziś nie damy rady dojechać ale z samego rana ktoś dotrze. Z racji że w brygadach jestem jednym z najmłodszych pracowników padło na Mnie tam pojechać. Załatwili mi kierowcę auta służbowego na rano oraz jednego do pomocy. Impreza się skończyła, Ja troszkę oprzytomniałem i się pożegnaliśmy, oczywiście przypominali mi abym wstał i się udał na awarię. 

Przyszedł poranek... Godzina 6.00, głowa napierdziela jakbym cały miesiąc dawał w wątrobę, O kawie czy papierosie zapomnij, przy jakich kol-wiek próbach kończyło się :5870c5c779f89_chory:. Jakoś doczłapałem się do firmy bo mam niecały kilometr (całe szczęście w nieszczęściu). Firma pusta, ani żywej duszy. Uświadomiłem sobie że nawet kluczy od niej  nie mam przy sobie. No to cap za telefonarrow-10x10.png, niestety ... rozładowany :dry:. No to czekamy. Nie miałem orientacji czasu nawet, liczyłem tylko aby ktoś jak najszybciej przyjechał w celu udania się po jakiś soczek pomidorowy do sklepu. Czekanie mnie dobijało, robiło się coraz cieplej.. Ja bez kropli wody a suszyło jak diabli. Wiedziałem że jest coś nie tak, zbyt długo to trwało. Myślę sobie pewnie zaspali bo kierowcaarrow-10x10.png lubił sobie walnąć drzemkę po pierwszym budziku. Nie wytrzymałem ! Ani wody ani możliwości skontaktowania się. Wróciłem do domu (była już 7.05 :confused:), butelka pod pachę, odnalazłem klucze, zapasowy telefon i wiksa ponownie na firmę. Idąc  tysiące wykonanych telefonów nikt nie odbiera, jak nie pocztaarrow-10x10.png to po prostu możliwość słuchania "granie na czekanie" w nieskończoność. Doszedłem :bored: otwieram firmę a na drzwiach po wewnętrznej stronie karteczka "Awaria odwołana, wracaj spać :)" :blink:i ten moment chwilowy poker-face a następnie :bad:. Zmarnowałem 1.5h życia wstając wcześnie w wolny dzień na największym kacu mojego życia :5870c5c6e9aa3_(:. A wszytko przez telefon na którym w nocy już była wiadomość o odwołaniu awarii. :sleep:

Do dziś koledzy nabijają się ze Mnie, i rozpowiadają tą historię po firmach.Ja mam nauczkę, po imprezie choćby nie wiem co nie pracuję.:nnie: Aktualnie również się z tego śmieję, lecz nikomu nie życzę podobnej sytuacji :)

:dobranoc:

Kto następny ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Te-Trisdobre! XD kiedyś na rekolekcjach siedziałam 2 godziny i ksiądz pod koniec: 

-pomudlmy się za tych co nie dotarli. 

A ja wydarłam się na cały kościół :

-NIE! 

Koniec końców wszyscy w brecht nawet polonista tylko ksiądz miał jakiegoś maind faka ;D 

@MIRAS hah sytuacja świetna ;D ale serio współczucie :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm na wakacjach 3 lata temu nad Soliną wybrałem się z ziomkami na rowerki wodne( tam akurat są te w kształcie samochodzików więc weszło nas 4). Pływaliśmy sobie na środku zalewu tu i tam, nagle zobaczyliśmy jak się wydawało pusta łódeczka no to mój ziomek że sprawdźmy może ktoś się topił albo coś. Podpływamy bliżej, zaglądamy a tu jakiś typek posuwał panienkę :37sex: Mój ziomek tak się śmiał że wpadł do wody, mina panienki bezcenna a typek rzucał w nas butami wyzywając przy tym xd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem w gimbazie , pojechaliśmy na biwak na początku pierwszej gimby (klasy :P ) na wyjazd do domków letniskowych by się lepiej poznać i wraz z moim nowym kolegą wpadliśmy na super pomysł, poszlismy na wieczór ogladać nasze dziewczyny z klasy pod prysznicem , wdrapaliśmy się na daszek od kotłowni i nawet nie zdażyliśmy nic ciekawego zobaczyć, ganek sie zarwał a ja wraz z moim ziomeczkiem wpadliśmy przez dach do kotłowni..........najgorsze to, że siedzieliśmy tam do rana bo, żadna nauczycielka nie zawuważyła , że nas nie ma....  pozniej nasze matki płaciły pamiętam po 250zł na remont daszku do kotłowni , a ja w raz z ziomeczkiem byliśmy TOP z krecenia z nas beki :P w szkole.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 W klasie mieliśmy takie pudło to sie pochowaliśmy pani weszła do klasy i nikogo nie było .. poszła na korytaż nas szukać myśmy wyszli po 30 minutach z pudła jak ona weszła do klasy :D . 

Kiedyś będąc w gimnazjum śpieszyłem się na autobus bo  byłem spózniony, a nie chciało mi się wracać pieszo do domu . Wbiegłem do autobusu akurat jak drzwi się zamykały i przytrzasnęły mi głowę .. wtedy strasznie bolało i kręciło mi się w głowie ale jak teraz sobie to wyobrażam to chce mi się śmiać

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

O przypomniało mi się jeszcze z gimby dwie xD

Bolał mnie brzuch ale poszedłem się przejść i ziomek mówi dawaj do mnie no to poszedłem. Ale żołądek się zbuntowal to wybieglem i mu centralnie przed drzwiami puściłem belta xD

Druga akcja z tym samym ziomkiem. Poszedł do domu się przebrać a ja zostałem na zewnątrz. Stanąłem za drzwiami i chciałem go wystraszyc. Ktoś otwiera drzwi a ja wyskoczylem zrobiłem głośne,, Buuuu" patrzę a tu jego 80 letnia babcia patrzy na mnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wynajmowałam pokój w mieszkaniu mojej przyjaciółki i jej brata, również ranga przyjaciel.Każde z nas w swoim pokoju. Jako, że wszyscy lubilismy imprezy to takowe zdarzały się u nas średnio 3-4 razy w tygodniu. Istotne jest, że babcia moich współlokatorów, Gienia, raz na jakichś czas przyjeżdżała do Krakowa na badania, co wiązało się z tym, że o 7 rano meldowala się nam na mieszkaniu w oczekiwaniu na godzinę wizyty. 

Niedziela. Wieczorek Pokerowy. A jak poker to i alko. Dużo. W pewnym momencie poczułam, że to zdecydowanie dobry czas na sen. Pożegnałam się i wio do pokoju. Szybka zmiana garderoby i w kimono....

Słyszę, że ktoś chce mnie wyrwać z objęć Morfeusza:

-... Gienia... Lekarz...Sprzątamy...Benek budź się!!

Z wielkim trudem otwieram zmęczone oczy gotowa na blask poranka, który jednak nigdy nie nadchodzi, miast tego ciemność widzę...Widzę ciemność...I czuję, o boszzz, w trumnie jestem! Nie mogę ruszyć rękami! Stopami sięgam ścianki..Umieram!! Co robić ? Już otwieram usta do krzyku o życie, gdy słyszę szarpnięcie za klamkę i nagły błysk żarówki 60w nad głową... O kuwa jestem w wannie...Ale...Jak? Pamiętam, że kładłam się do własnego łóżka. Z pytaniem na twarzy spoglądam na NIĄ i wiem wszystko... Gamonie korzystając z tego, że mam głęboki sen, po alko tym bardziej, postanowili zrobic mi dowcip. Przenieśli do wanny. Ale co jak co, dali dwie kołderki pod dupcie co bym nie zamarzła ? minę ponoć miałam bezcenna ? a to tylko jedna z wielu sytuacji ?

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, owszem, miałam dziwnie-śmieszną sytuację :D

Otóż.... Jakiś czas temu, pojechałam sobie w odwiedziny do koleżanki na urodziny :D Taki tam babski wieczór - pidżama party i alkohol :P No i picie picie, muzyka (cichooo), wszystko fajnie super... Dochodzi godzina późna, czyli jakoś grubo po 0:00 i nagle dzwonek do drzwi, a tam POLICE ! :o Kumpela wychodzi (mi nie pozwoliła), rozmawia z nimi i ponoć skargi, że głośno, że muzyka itd ( a muzyka grała na minimum i siedziałyśmy we dwie, praktycznie cicho - babskie pogawędki :P ). I oni (służbiści) pytają się "jest Pani Sama" na co pada odpowiedź "TAK". I dalej gadka gadka, a nagle wyłaniam się JA, nieświadoma tego co kumpela powiedziała, w samych majteczkach i koszulce xD hahahahah ! I pytam o co chodzi xD Jeden z funkcjonariuszy się zajarał - dwie Kobiety, w majteczkach/ spodenkach i koszulkach luźnych :D , a drugi dalej jako służbista, wiernie wykonujący swoje obowiązki.... No i spisał mnie, a drugi patrzył z zaciekawieniem na dwie młode Kobiety i się głupio uśmiechał xD Ciekawe co on sobie myślał.... :p Heh... :D Tak czy siak na żadnych mandatach się nie skończyło - bo nie mieli powodu ! Mina tego drugiego, zajaranego policjanta - BEZCENNA :D A My do tej pory wspominamy to z mega śmiechem :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze wspomne jedna akcje , z 3 gimbazy , trenowałem boks w szkole , raz w tygodniu po zajeciach kto chciał to mogł przyjść i potrenowac , warunek jeden zeby miec własny sprzet , kask , rekawice , ochraniacz na kły , i nie było można bić z całej siły w nos...........i starłem sie z takim ziomkiem z innej klasy, sędzia to nauczyciel WF były jakiś tam amatorski mistrz powiatu :P , i walczymy napierniczamy sie po mordach a on ciagle nam przeszkadza , odpycha nas i tak w kółko co jakaś akcja to , wchodzi miedzy nas i nagle bach dostałem w miske az mi sie ciemno zrobiło i odrazu zamachłem sie z całej siły i nagle.............mój nauczyciel od WFU lezy , próbuje wstać ale nogi mu latają i bach na dupe z powrotem , wszyscy beka a ja nie wiem co robić , myśle teraz będę miał przestane........... znokautowałem nauczyciela ,po tej akcji 2 tygodnie nie chodziłem do szkoły bo sie bałem konsekwencji hahahahha , dodam, że spotkałem tego nauczyciela ostatnio na w Lidlu i pierwsze co zagadał, ej pamietasz jak mi wypłaciłeś ?? a ja mówie pamietam fajne uczucie było hahahahahha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze kilka ;D

1.Kiedys w zime, zjechałam na tyłku po chodniku cała odległosc od bramy do drogi to było jakeis kilkadziesiat metrów, mamy szkołe na górce takiej lekkiej, a akurat szli chłopaki z innej szkoly, nieźle sie bawili, 4 lezało ze śmiechu (nie dziwię się)  piąty przyszedł i próbował pomóc mi wstać ale się śmiałam i (on też)  koniec końców on też leżał ;) 

2.Stoję przy szafce w szkole i wyciągam książki. Ktoś do mnie podchodzi i mnie odsuwa,i następnie wyciąga wszystkie książki z mojej szafki. Potem przychodzi taki Olgierd... I wchodzi mi do szafki... Zamknęli go i siedział tam przez całą przerwę ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie by było móc sobie opowiadać takie historie na Batonowym spotkaniu :))

Sytuacja miała miejsce jakieś 3 lata temu, kiedy mój tyłek był usadowiony na zachodniej części Europy, a mianowicie w nieszczęsnej Holandii :P
Pewnego zimowego dnia dostałam zaproszenie od znajomych na parapetówę do innego miasta. Mieszkali w samym jego centrum, w okolicy było mnóstwo barów, pubów i dyskotek... Więc postanowiliśmy zaprawić się w domu i zrobić mały "maraton" Więc wypiliśmy troszkę mocniejszego alkoholu i ruszyliśmy.! Jeden bar, drugi , trzeci ... No i w jednym z nich zorientowałam się , że straciłam kurtkę... Bar był tak zaprojektowany, żeby z niego wyjść trzeba było przejść w koło baru który był usadowiony na samym środku lokalu , masa ludzi sprawiła , że nawet ja mimo małych rozmiarów nie miałam możliwości się przecisnąć... 
Tak więc robię jedno kółko, drugie i tak chodzę szukam tej kurtki ( Było mega zimno ) Ludzie już zaczęli mnie rozpoznawać i pytać czego szukam, oczywiście głównie w języku angielskim.. Tak więc użyłam swojej doskonałej angielszczyzny  i odpowiadam "  I lost my skirt"
Te moje przechadzki trwały jakiś czas, ale niestety zakończyły się niepowodzeniem , wróciłam do domu w kurtce kolegi.
Obudziłam się rano, jakby mnie olśniło ! I zaczęłam ryć na cały głos , aż do pokoju wpadła kumpela z narzucającym się pytaniem "Co Ci się dzieje ? "
No i jak jej uświadomiłam , że przez około godzinę chodziłam wstawiona po pubie i mówiłam wszystkim ludziom , że ZGUBIŁAM SPÓDNICZKĘ dostała takiego napadu śmiechu , że obudziłyśmy resztę ekipy !  Heh chciała bym pamiętać reakcję tych ludzi i wiedzieć co sobie o mnie myśleli :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peszek chciał, że zazwyczaj sypię historyjkami, jak z rękawa, a teraz pamiętam raptem parę, ale nic. Najwyżej będzie szło na raty :p 

Jako szanujący się Polak, większość moich żenująco zabawnych wspomnień jest związana z alko (w odpowiedniej ilości :5870c5c7c2ac5_D:). I tak, w ostatniego Sylwka miałem dylemat, gdzie pójść, trochu mało opcji było i padło na koleżankę, która przygarniała ostatnie pozostawione duszyczki. Znałem tylko ją, ale lepsze to niż siedzieć z dwójką :P zatem wbijam, jak zwykle u niej na stole drugie tyle, co żarcia, to alko, będzie ciekawie :D fajnie się bawimy do jakoś 2-3 nad ranem, ludzi się poznało, beka fajnie wychodzi, ale czuję i mówię, że "pszzzepraszzaam, ja juszzz nie pije, wyssstarssszzy mi!" I mam zamiar się zbierać do domu. Podnoszę się, ale dziewczyny, cwane, bo później przyszły, gdzie tam, chodź na rozchodniaczka!!! Jak tak męczyły, to co ja będę płci pięknej odmawiał.. gorzej, że rozchodniaczka Ino pamiętam :D potem jakoś tak przez mgłę, ale bezpiecznie wróciłem. Nie rozumiałem tylko beki mojej koleżanki następnego dnia, dopiero pojutrze licząc od Sylwka, na poprawinach się dowiedziałem, że zawzięcie chciałem w ramach szalika sobie na szyję jej wycieraczkę założyć :5870c5c7c2ac5_D: 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakupy  w znanej sieciowce że sprzętem RTV i AGD. Ja zapatrzona w najcudowniejsza patelnie jaka widziałam, ciężka, solidnie wykonana granitowa bestia... Nagle uświadamiam sobie, że mój małżonek zniknął... No nic trzeba go odnaleźć i przekonać o absolutnie niezbędnej potrzebie posiadania owej patelenki. Jak, że to dzień powszedni w sklepie niewielu interesantów. Przemierzam alejki w poszukiwaniu zguby i kiedy tacę już nadzieję zbliża się ON, pracownik z służbowym uśmiechem na ustach i pyta: 

-Dzien Dobry. Czy mogę w czymś pomoc? 

Jako, że moje myśli skierowane są na tory z gola inne, patelniane, odpowiadam:

-Meza szukam...

Jego uśmiech się poszerza i sięga nawet oczu, gdy odpowiada:

-Przykro mi, ale ja już jestem żonaty, ale jeśli Pani zależy mogę spytać kolegów.

Patrzę na niego jakby z księżyca spadł i w tej samej chwili uświadamiam sobie dwuznacznosc moich słów. Wybucham śmiechem, pracownik mi wtóruje.

Wyjaśniam sytuację pomiędzy salwami swojego rechotu. Od tej pory, gdy spotykam owego pracownika nie umiem powstrzymać się od uśmiechu. On chyba też ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LUDZIEEE, dzisiaj na podłodze leżałem! Ze śmiechu of kors! XD kumpel mi opisywał swój sen, JA miewam dziwne sny (jak ten ze zbieraniem przyprawy na kosmicznych górach wspinając się po magicznej fasoli), ale on rozwalił system! XD musiałem się z wami podzielić! 

Enjoy! :D

IMG_0647.thumb.PNG.300283b609c80972ec2c834101850bb3.PNG

1492168712332.thumb.jpeg.1c16112c7c2a51bdb3958d6edecaa97c.jpeg

IMG_0649.thumb.PNG.d9a75492cb23175e88d130d52eabc74a.PNG

1492168757048.thumb.jpeg.340696456a53dc7241f710cbbb0cb37b.jpeg

1492168879163.thumb.jpeg.afb1820a68ba03122e7df398f55f5a5f.jpeg

Dodam tylko, że wspominał jeszcze o soundtrackach, jakie słyszał we śnie xD

 

Jestem na etapie namawiania go, żeby to spisał i wysłał w formie scenariusza do jakiejś wytwórni filmowej :5870c5c7c2ac5_D:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kapibar napisał:

LUDZIEEE, dzisiaj na podłodze leżałem! Ze śmiechu of kors! XD kumpel mi opisywał swój sen, JA miewam dziwne sny (jak ten ze zbieraniem przyprawy na kosmicznych górach wspinając się po magicznej fasoli), ale on rozwalił system! XD musiałem się z wami podzielić! 

Enjoy! :D

IMG_0647.thumb.PNG.300283b609c80972ec2c834101850bb3.PNG

1492168712332.thumb.jpeg.1c16112c7c2a51bdb3958d6edecaa97c.jpeg

IMG_0649.thumb.PNG.d9a75492cb23175e88d130d52eabc74a.PNG

1492168757048.thumb.jpeg.340696456a53dc7241f710cbbb0cb37b.jpeg

1492168879163.thumb.jpeg.afb1820a68ba03122e7df398f55f5a5f.jpeg

Dodam tylko, że wspominał jeszcze o soundtrackach, jakie słyszał we śnie xD

 

Jestem na etapie namawiania go, żeby to spisał i wysłał w formie scenariusza do jakiejś wytwórni filmowej :5870c5c7c2ac5_D:

O boże! To było świetnie! Mi się kiedyś śniło że z przyjaciółką zostaliśmy uprowadzone do Korei xd i jak uciekłyśmy adoptowali nas nasi idole -_- to było takie smutne... XD

Albo apokalipsa żelków xD wszystko takie jak w apokalipsie zombie tylko wersja z misiami Haribo! Hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Przyjechała na święta koleżanka. Dałem jej samochód o pojechaliśmy do Lublina. Gdy wracaliśmy (chłopaka siorki po drodze zgarnelismy) zaczęło padać i szyba zaczęła pasować. To ja wziąłem papier toaletowy że schowka i Kierowczyni szybę wycieralem od wewnątrz bo tak parowala że nic widać nie było. Po 5km chłopak siorki powiedział,, wcisnijcie ten przycisk "no wcisnelismy i okazało się że to nawiew na przednia szybę żeby nie parowala:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

@gramnawhtylkoniebanujciekierowca bombowca :D myślałem że to włączyła ale też nie pomyślała :D jeszcze chłopak siorki zdjęcia robił nam jak czyszcze szybę więc po zejściu szoku że mogłem zginąć zacząłem kisnac ze śmiechu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Te-Tris haha xD

U mnie było coś takiego. 

Razem z bratem miałam pojechać po babcie bo strasznie padał deszcz... W połowie drogi padły nam wycieraczki. Stanął na poboczu i  postanowił odmotowac wycieraczke. Odsunął szybę i wystawił przez nią rękę z wycieraczka i przecierał nią szybę xD 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedziałam z Piotrem w samochodzie zaparkowanym przy dość ruchliwej ulicy. Przed nami zatrzymal się drogi suv. Z niego wysiadła odpicowana damulka około pięćdziesiątki, a za nią mały pieseł. Uradowany wkroczył na mały pas przyulicznej zieleni i zrobił dwójkę. Po czym wrócił do auta, a Paniusia za nim, zostawiając co nieco. Pech chciał, że akurat przechodził tamtędy zwykly Seba. Zwrócił jaśnie księżnej uwagę, że się sprząta po psie. Ona nie raczyła reagować. Seba się wściekł, podniósł gołą dłonią knopersa i wpierniczyl damie do samochodu przez otwarte okno. Kurtyna!

P.S Zawsze mam przy sobie chusteczki nawilżone. Z bananem na buzi wyskoczyłam ze swej bryki i na wyciągniętej dłoni wreczylam Sebie opakowanie ? 

P.S2 Dama wraz ze swym pieseczkiem oraz jego przetrawionym posiłkiem oddalili się w stronę zachodzącego słońca ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wracałam z koleżanką z zakupów i stojąc przy przejściu dla pieszych żadne auto nie chciało się zatrzymać . I kol zaczyna :

- Ale se porę na zakupy wybrałaś! Będziemy jak ciołki w tym korku wyglądać! 

Ja się wyprostowałam a ona patrzy na mnie z miną (co ty kuffa?) 

-Ja w tym korku będę wyglądać zajebiście B) Ciołku ;D

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...