Dzieciństwo, zależy jak to odbierać :P Przez zdrowie łatwo nie miałem do 9 roku życia :/ W sumie 2 razy miało Mnie już nie być - Ale Miras się nie poddaje :P A tak to za pewne bezstresowe zabawy od rana do wieczora i przebłagane 30 min dłużej 😆 (Bo inne dzieci się jeszcze bawią ) no i wiadomo przerwa o 19 na dragon balla :D - zawsze było zajęcie, coś w sekundę się znalazło. Z nudów to i człowiek chodził patykiem kosić trawę XD Miałem zgraną paczkę przyjaciół przy bloku w którym mieszkałem, kłótnie trwały max 3 min bo zawsze się czymś rozśmieszyliśmy i mijały złości.
Od małego lubiłem niebezpieczne zabawy - wiec wspinaczki po drzewach jak najwyżej to codzienność, czy jakieś robienie odkopów, zwiedzanie pustostanów itp ;P Troszkę zarobiłem z Zus-u na połamanych rękach itp. Miałem wieczne szczęście na tak zwany przypał - przez zabawy kilkakrotnie lądowałem w domu w obstawie policji :D Ale było zawsze prańsko XD
ahh ile człowiek by dał aby wrócić się o te kilkanaście lat