Skocz do zawartości
krzysssi3k

Coś prawdziwego o Polskiej Piłce? :(

Rekomendowane odpowiedzi

Jan Nowicki: genialna szydera na temat polskiej piłki

30 marca 2010 - 20:15

Dawno nie czytaliśmy tak interesującego wywiadu na temat piłki nożnej. Może dlatego, że nie z piłkarzem. Aktor Jan Nowicki, znany kibic Wisły Kraków, przejechał się po naszym futbolu najlepiej, jak tylko potrafi. A potrafi, oj tak. Zasób słów pozwolił mu to zrobić w wielkim stylu. Przeczytajcie fragmenty rozmowy z "Magazynu Futbol" - o tym, dlaczego polska piłka jest zmęczona, dlaczego zwycięstwo z Portugalią było takie smutne i o tym, czym się różni Wojciech Szala od Erica Cantony. Zwłaszcza spostrzeżenie dotyczące spotkania z Portugalczykami jest bardzo trafne i oryginalne...

(o Wiśle Kraków, a potem o całej piłce): - W tym sezonie może nawet tego mistrzostwa nie zdobyć. To co robią wiosną, to już nie cieniowanie, to dół. Przegrali dwa pierwsze mecze rundy, i to jeden z Arką, broniącą się przed spadkiem. Widoków nie ma, na pewno za chwilę ktoś będzie kontuzjowany, bo w polskiej piłce, a interesuję się nią od lat kilkudziesięciu, jeszcze tak nie było, że czyta się głównie o kontuzjach. Zaraz więc albo Głowacki, albo któryś z Brożków, popsują się na dłużej. Boguski się wyleczy, ale tylko na chwilę. Polska piłka, i moja Wisła również się w to niestety wpisuje, to szpital. Tak! Ludzie chorzy, niedołężni. Źle przygotowani zimą, tak, tak, źle przygotowani. W polskiej piłce cały czas mówi się kto i jak przepracował okres zimowy. Ten zawalił przygotowania, tamten dał za duże przeciążenia, ten nie dotrenował. W sporcie, w którym od lat chodzi o to, by posłać długie podanie do gościa, ten ma odegrać do drugiego lub strzelić na bramkę, narobiło się nawarstwień ideologii, co najmniej jakbyśmy rozmawiali o fizyce kwantowej. Nie wiem, czy sami piłkarze rozumieją te wszystkie skomplikowane niuanse taktyczne, zawiłości języka futbolu. Szczerze – wątpię. Tak więc Wisła niczym nie różni się od polskiej piłki. Opatulona jest tajemnymi zwrotami – niedociążył, za bardzo obciążył. Wie pan, jaka jest różnica pomiędzy piłkarzem a rugbistą? To znaczy, jakie jest powiedzenie tej różnicy się tyczące? Że piłkarz udaje, że go boli, a rugbista udaje, że go nie boli. Bardzo mi się to podoba. Urwij łeb rugbiście, złam mu nogę, a on powie: nic mi nie jest, gramy dalej. Pociągnij piłkarza za koszulkę – koniec, faul, karny, czerwona kartka, kontuzja.

(o dawnych czasach i dzisiejszej brutalności w piłce): - Pan też będzie wracał do dawnych meczów, tym się tylko z ojcem różnicie, że on ma do czego. Panu współczuję, bo co tu dzieciom będzie opowiadać? Dzisiaj co pan ma? Tego, no, na końcu języka mam. O, Szala, ha, ha, ha, jest taki piłkarz, co? Szala. Mnie to nie irytuje, w zasadzie, ani nie jestem za powielaniem takich starych historii w nieskończoność, ani nie jestem za zakazem ich opowiadania. Mnie tylko śmieszy ta polska myśl szkoleniowa, która się zatrzymała w latach 80-tych, co – chyba nie wszyscy o tym pamiętają – miało miejsce trzy dekady temu. Mnie się ta polska myśl trenerska kojarzy tylko z uśmiechem Kuleszy i fajką Koncewicza. Nie dorabiam do tego ideologii. Natomiast to co mnie uderza, co się zmieniło na przestrzeni lat, to jest brutalność w sporcie. Kiedy grali ci, do których wzdycha pański ojciec, to była w tym jakaś miękkość, jakaś elegancja, jakaś niechęć do robienia krzywdy drugiemu. Wiem, że wolniej, że mniej agresywnie, kurwa, jak ja nie lubię tego słowa: agresywnie. Ten, a ten gra agresywnie. Nie. Jest chamem boiskowym. Przecież tutaj dotykamy granic przestępstwa. Jakieś łokcie, jakieś ordynarne wejścia wyprostowaną nogą, jakieś szarpanie się. Co to jest? Ten facet, co nadepnął na nogę Wasilewskiemu, to jest przestępca. A paradoks polega na tym, że sport takich chroni. Urazowy – mówią o sporcie. No urazowy, urazowy, jak jeden drugiego wali w łeb, jak tego Niedzielana z Ruchu. Dzisiaj niektórzy grają jakby się szaleju napili.

(o piłkarzach): - A czego ja mam im zazdrościć?! Kobiet? Niekoniecznie. Widowni? Występowałem i na stadionach, żadna to, proszę uwierzyć, przyjemność. Pieniędzy? Nie. Choć są przepłacani jak mało która grupa zawodowa i jeszcze chcą zarabiać więcej. Niczego nie zazdroszczę. To w większości niepoważni goście, no bo mają przecież po trzydzieści lat, a biegają w krótkich spodenkach, podkładają sobie nogi, czy to jest poważne? A ja sobie siedzę i na to patrzę, i palę sobie amerykańskiego papierosa. W futbolu jest za dużo patologii, żebym czegoś piłkarzom zazdrościł.

(o sprawie Terry'ego): - Świat jest ohydny, dwuznaczny, kłamliwy. To jak w przypadku tego notorycznego wiarołomcy Tigera Woodsa. Przecież w jego przypadku reklamodawcy pokazali największą z możliwych obłud. Najpierw go rozpieścili, dali mu miliony za to, że trafia piłką do dziurki w ziemi! Wielkie miliony! Zepsuli go do szpiku, pozwolili uwierzyć, że jest ponad innymi ludźmi, a co za tym idzie, że może mieć każdą kobietę. A jak się potem okazuje, że ten obiekt reklamodawców, ten wzór cnót wszelakich, ma sześć albo więcej kochanek, to dostaje kopa w dupę. Od wszystkich – od tych, którzy mu płacili, od żony, od fanów, i nawet od kochanek. Zostaje sam... Pół świata męskiego ma kochanki, bo żyjemy w zdemoralizowanej cywilizacji, ale nawet kodeks podwórkowy mówi, że dziewczyna kumpla to świętość. Jak ja w okresie wczesnej młodości miałem kolegów na podwórku i jeden poszedł na spacer z dziewczyną, do której zalecał się jeden z nas, to od razu wypadał z tej ferajny, był marginalizowany. Piłkarze to często ludzie zachowujący pozory ogłady, dzięki takim atrybutom jak ubranie od Armaniego i żel. A w rzeczywistości są często prymitywni, bo nie mieli kiedy nabrać ogłady. Wszystko, przez całą karierę, jest robione za nich. Podstawiony autobus, podany obiad, wyprasowany dres, a w pamięci dwie dyżurne książki, których tytuły można wymienić, kiedy jakiś dziennikarz zapyta: „Co pan ostatnio przeczytał?”.

(o tym, dlaczego w Polsce nie ma filmów o piłce): - Pan jest naprawdę nieznośny. Tłumaczę, że nie ma o czym opowiadać, a pan swoje. Cantona to Cantona, a tutaj? Po co ogłupiać ludzi, ze ktoś zrobił karierę, skoro nikt kariery nie robi. Jeśli w filmie z Cantoną facet przemawia do plakatu, na którym jest Francuz, do swojego wielkiego idola, który porusza jego wyobraźnię, to do kogo miałby mówić kibic w Polsce? Do Szali? Jeden przyzwoity film o piłce już u nas był, „Piłkarski poker” Janusza Zaorskiego i wystarczy. No bo jakby teraz ktoś chciał robić, to znów musiałoby być o oszustwach, a po co drugi raz to samo kręcić? U nas poza oszustwami nic ciekawego się nie działo w ostatnich latach.

(o meczu z Portugalią): - A co ja panu poradzę, że piłka jest taka dołująca. Weźmy taki mecz z Portugalią. (...) A dla mnie tak! Nie dlatego, że jestem zanurzony w pesymistycznych wizjach, że nie chcę widzieć tego, co dobre – przeciwnie. W naszym zwycięstwie z Portugalią, o którym potem gadało się bez przerwy, pisało rok i dwa lata później, było coś bardzo smutnego. Otóż ci piłkarze, którzy w Chorzowie ograli Portugalię, nie wiedzieli, jak to zrobili. Tutaj dotykamy bolesnych miejsc, prawdziwej tragedii polskiej piłki. Nie wiedzieli jak! Wiktoria z Portugalią świadczy dobitnie o tym, że polska piłka nie będzie nigdy wielka. Być może jest to nawet pisane, bo kto powiedział, że my mamy być dobrzy w tej dyscyplinie? Ktoś nam to obiecał, zapisał w spadku? Już kiedyś byliśmy dobrzy, wygrywaliśmy z najlepszymi, trwało to niezwykle krótko, co tylko dowodzi, że był to wyjątek potwierdzający długoletnią regułę. Wie pan dlaczego tak się uwziąłem na mecz z Portugalią? Bo reprezentacja Polski wygrała z wielkim rywalem, ale nie wiedziała, dlaczego. I już w następnym meczu grała tak jak wcześniej, tak jak później, czyli źle. Jak nie wiesz, dlaczego jesteś w czymś znakomity, to znaczy, że nie możesz być permanentnie znakomity. Brakuje ci powtarzalności, nie jesteś jak Frank Lampard z Chelsea, który gra na sto meczów dziewięćdziesiąt osiem bardzo dobrych i dwa nieco słabsze, ale i tak świetne. Jesteś jak polski piłkarz – nie wiesz co i jak. Jak grał u nas jeszcze Mauro Cantoro, to potrafił mieć genialny występ w sobotę, ale w następną niedzielę już nie. Ja tego nigdy nie rozumiałem, jak jesteś dobry w czymś, to po prostu jesteś dobry, a nie tak, że od przypadku do przypadku coś ci wyjdzie.

(o miłości do Wisły i o tym, czy można ją jeszcze wzniecić oraz o zmęczeniu piłkarzy): - Bo ta Wisła jest moja, mój klub, moje emocje, to taki sentyment. To nie jest zakochanie, ale powiem panu szczerze, że tak do końca nie zgorzkniałem, że jeszcze chętnie bym się zakochał, ale do tego jest potrzebna nowa dziewczyna, a nie jakaś stara garbata baba, co ma bez przerwy kontuzję i jest zmęczona! Polska piłka jest zmęczona. Wszyscy ci pożal się Boże piłkarze, są przemęczeni. Mają trzydzieści lat, albo 26 i są zmęczeni. Wie pan, jak ja byłem w tym wieku, to w ogóle się nie męczyłem. Niczego nie trenowałem, niszczyłem swoje zdrowie, marnowałem je, ale nie męczyłem się. Piłem piwo, czytałem nocami książki, kochałem kobiety, grałem w teatrze, nie miałem czasu na głupoty, nawet na sen. I byłem wypoczęty.

Całość w "Magazynie Futbol":

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wywiad, zgadzam się z gościem w sumie we wszystkim, może poza tą "brutalnością". Faktem jest, że niektórzy piłkarze przesadzają ze swoimi interwencjami, ale zderzenia bark w bark, ciąganie za koszulkę, czy przypadkowe podcięcia... No i piłkarze są właśnie miękcy i trafnie zostali "porównani" z rugbistami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z przedmówcami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

popieram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie te emocjonujące choć przez kilka chwil czasy gdzie polskie drużyny grały z Realem Madryt... mniejsza o wyniki ale wtedy choć tam potrafili dojść, heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...