Skocz do zawartości
MatseyW

ASTRALIS pierwszym półfinalistą Majora...

Rekomendowane odpowiedzi

astralis_gla1ve-730x380.jpg

 

Niespodzianka w ćwierćfinale, Astralis lepsze o Na`Vi!

 

Za nami dopiero pierwszy mecz ćwierćfinałowy ELEAGUE Major 2017, a już byliśmy świadkami niespodzianki. Faworyzowane Natus Vincere w trwającym trzy rundy pojedynku nie dało rady  z Astralis, które wygrywając 2:1 zapewniło sobie awans do półfinału imprezy.

Natus Vincere 1:2 Astralis – Overpass 7:16, Mirage 16:14, Dust2 10:16

Jeszcze przed rozpoczęciem starcia wszyscy skazywali Duńczyków na pożarcie, ale mimo to ci z przytupem rozpoczęli pierwszą mapę. Wygrana pistoletówka poniosła za sobą cztery następujące po niej zdobyte rundy. Dopiero wtedy Na`Vi było w stanie odpowiedzieć, chociaż i tak była to odpowiedź dosyć niemrawa. Do zmiany stron Astralis wypracowało sobie ogromne prowadzenie 12:3 i to grając po stronie atakującej! Po chwili przerwy ekipa Denisa „seizeda” Kostina wzięła się wreszcie do pracy, mozolnie ciułając kolejne oczka. Na comeback było już za późno – Skandynawowie z przytupem zakończyli to, co zaczęli, zwyciężając aż 16:7.

Pojedynek na drugiej mapie, którą był Mirage, Natus Vincere rozpoczęło analogicznie jak ich rywale wcześniej – od pięciu wygranych rund. Zresztą, minęło ich nawet siedem nim duński skład dostał nareszcie szansę na pokazanie czegokolwiek. Gdy jednak już tak się stało, Lukas „gla1ve” Rossander wraz z kolegami skrzętnie wykorzystali tę okazję i zakończyli pierwszą połowę z zaledwie trzema punktami straty. Nie minęło dużo czasu, a skandynawski zespół objął powadzenie, zdobywając pistoletówkę oraz trzy kolejne oczka. W tamtym momencie była to już dziewiąta z rzędu runda wygrana przez Astralis. W końcu Na`Vi przerwało tę serię i jeszcze raz doprowadziło do wyrównania, tym razem 14:14. Ostatnie dramatyczne minuty także należały do graczy z Europy Wschodniej, którzy minimalnie wygrali 16:14.

Dust2 tradycyjnie już, jak i pozostałe mapy, rozpoczął się od kilkurundowej przewagi, która tym razem była udziałem Skandynawów. Zanim jednak obie drużyny zamieniły się stronami, sytuacja zdążyła zmienić się o 180 stopni i to Natus Vincere prowadziło 8:7. Rezultat w pełni oddawał jak bardzo wyrównana była ta część meczu. A później wcale nie było lepiej – długimi fragmentami gry jedni i drudzy na przemian wysuwali się na przód, ale nikt nie był w stanie postawić kropki na i. Koniec końców szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili Duńczycy, zwyciężając mapę wynikiem 16:10.

 

Źródło: CyberSport.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Były dwie niespodzianki... 

Po pierwsze z dupy wzięte %, kursy na Na`Vi 79% vs Astralis 21%.  Widać kto się zna na esports...

Po drugie forma Na`Vi. Nie wiem co się stało ale zawiedli i to bardzo. Znakomicie byli przygotowani do meczu,  jedynie coś nie coś pokazali na mirage ale ledwo ledwo wygrali mape a to Astralis miało "easy" + największym i bezcennym zawodnikiem jest device. Bez niego nie ma teamu, a i jeszcze jak w formie jest, nie do zatrzymania :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...