Skocz do zawartości

Olka91^

Przyjaciel
  • Liczba zawartości

    1 152
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    45

Odpowiedzi na komentarze dodane przez Olka91^

  1. Miała być osobista dedykacja z moim zdjęciem i jest! 

    Od Kapibary dla Oli! :5870c5c7c2ac5_D:1503062235960.jpeg.f5fc9e84dba1b95a06cafafa38cecd84.jpeg

  2. @Olka91^ odczuwałem niewysłowioną potrzebę odwalenia jakiegoś mema na dzisiaj! :5870c5c7c2ac5_D: Enjoy :jupi:1501848776459.thumb.jpeg.eb6bf29cf00002bb585e2c0faf069944.jpeg

  3. @Olka91^ odczuwałem niewysłowioną potrzebę odwalenia jakiegoś mema na dzisiaj! :5870c5c7c2ac5_D: Enjoy :jupi:1501848776459.thumb.jpeg.eb6bf29cf00002bb585e2c0faf069944.jpeg

  4. Oda do ogórków!

    Ogórki me wspaniałe: jesteście już zalane

    Schłodzoną, słoną wodą,

    A koper jest ozdobą

    W czosnku się kisicie

    Dodałam Wam też liście:

    Chrzanu, wiśni i porzeczki 

    I wsadziłam Was do beczki.

    Teraz dwa dni, trzy być może 

    I do ust swych Was se włożę!!

    :jupi:

    Jak bardzo jestem nienormalna?! IksDe

     

     

  5. Szkoda, że życie, to nie american dream, gdzie widzisz mega ładną laskę, Ty się uśmiechasz, ona się uśmiecha, nic się nie dzieje, ale niedługo później, może nawet tego samego dnia, spotykasz ją na ulicy, powiedzmy leje deszcz, ona mokra, Ty nie, bo masz parasolkę, kryjesz ją pod parasolką, zaprowadzasz pod jej drzwi, jesteście oboje przemoczeni, ale przecież próbowałeś ją zasłonić, więc śmiejecie się jak potłuczeni pod jej drzwiami na klatkę, następuje minuta ciszy, ona mówi, żebyś wszedł, ale tak wszedł do mieszkania, nie do jej łóżka, żeby nie było, bo jesteś przemoczony, ona każe Ci się przebrać i wyciąga jakieś stare koszule dla Ciebie, siedzicie i czekacie, aż przestanie lać, gadacie, jak starzy znajomi pijąc herbatę z miodkiem i cytryną, w końcu patrzysz na zegarek, mówisz, źe mówisz iść, ale wymieniacie się numerami telefonów, idziesz, po drodze podskakujesz jak debil z radości, spotykacie się potem jeszcze parę razy, np. zabierasz ją do lunaparku i wygrywasz dla niej największego, najbardziej pluszowego misiaka, jecie sobie razem watę cukrową, idziecie na diabelski młyn i się przytulacie, bo ona, tępa skądinąd, wlazła na diabelski młyn, a się cyka, a Ty też, ale tak trochę mniej, wracacie do domu, jakiś lokalny dresik, ale amerykański taki, ze stylem, kradnie jej torebkę, a Ty biegniesz jak husajn wolt, rozkwaszasz dresika amerykańskiego ze stylem, ona w skowronkach, idziecie na spacer do parku, długo łazicie, może nawet się całujecie, odprowadzasz znowu do chawiry, w american dream byś wlazł na górę i zrobił swoje, ale Ty i ona jesteście porządnymi ludźmi, może i po przejściach, ale porządnymi, dalej ze sobą randkujecie, w końcu oczywiście, jak zwykle, jest jakaś spina, nie wiem, ona dostaje pracę na drugim końcu Polski, ale takim dalekim drugim, jak w american dream, że byś leciał samolotem co najmniej dwie godziny, Ty nie wiesz, co masz robić, nie jesteś wystarczająco stanowczy i staje na tym, że było miło, ale się skończyło, ona zła na Ciebie, bo chciałeś, żeby została, Ty na nią, bo ona chce lecieć, więc się rozstajecie, idziesz chlać do baru, znajduje Cię Twój kumpel, mówi, co Ty beniu odpierdalasz, znalazłeś taką dziewczynę, a siedzisz i chlejesz, wali Ci typowe kazanie, które byś normalnie miał w dupie, ale on to mówi tak, jak w american dream, więc do Ciebie dociera, nagle trzeźwiejesz, wylatujesz, jak Mario trynio z przedszkola na widok lekcji z policjantem, gwiżdżesz na palcach, w sumie wcześniej nie umiałeś, ale nagle umiesz, zatrzymuje się każda taksówka, wsiadasz do pierwszej i mówisz, na lotnisko, koleś pyta się, co się dzieje, a Ty mówisz, jadę ratować miłość mojego życia, on mówi, jak tak, to kurs gratis, zakłada okulary i wciska pedał do dechy, rusza z piskiem opon, omija samochody, jak Komorowski dyktanda, oczywiście podjeżdża do was policja w czasie jazdy i pyta się, co wy odwalacie, a Ty mówisz, że za chwilę miłość Twojego życia odleci na drugi koniec kraju, a oni, że jak tak, to wam pomogą, włączają koguty, eskortują was do samego lotniska, Ty biegniesz, przeskakujesz wszystkie bagaże, płotki, kołyski, stare babcie, ludzie patrzą się, co się dzieje i mimowolnie podążają wzrokiem z ciekawością za Tobą, w końcu docierasz do terminalu, ale okazuje się, że nikogo tam nie ma, nic, myślisz, koniec, odleciał, poddajesz się, już nigdy nie będziesz miał szczęścia, odwracasz się zrezygnowany, jeb, ona tam stoi i się na Ciebie patrzy, gęba do gleby, skąd się tu wziąłeś, Ty przez minutę też nie możesz zebrać gęby z podłogi, świat naokoło się robi niewyraźny i wszystko skupia się, jak w takiej w cholerę drogiej przesłonie do lustrzanki, na Twojej miłości życia, podchodzisz do niej w zwolnionym tempie a la matrix, łapiecie się za grabki, ona się pyta, co tu robisz, Ty mówisz, że do Ciebie dotarło, że choćbyś miał wszystko rzucić, to lecisz z nią, bo to ona na pierwszym miejscu, nic innego, ale czemu ona tu jest jeszcze, a ona mówi, że samolot opóźniony, mówi, że cieszy się, że tu jesteś, mówi, że przemyślała wszystko, wyciąga bilet i efektownie, na oczach wszystkich tych ludzi, którzy w międzyczasie się zebrali i obserwują was w ciszy, jak gołębie kawałek rzuconego chleba, go drze na tyle kawałków, co da się tylko na filmie, rzucacie się sobie w objęcia i całujecie się, kamera przejeżdża wyżej, żeby nie gorszyć dzieci, bo film ostatecznie od 12 lat, wszyscy ludzie klaszczą, kobiety wyciągają haftowane husteczki i wycierają nosy i oczy, mężczyźni ściskają sobie ręce, wrogowie się godzą, a gdzieś ukradkiem przelatuje nad wami biały gołąbek, wszyscy są szczęśliwi, a wy już zawsze będziecie żyli razem długo i szczęśliwie mając gromadkę ślicznych dzieci i duży dom z garażem i grillem, przy którym na regularnych barbecue będziecie opowiadać, wzajemnie się dopełniając, historię waszej miłości rodem z american dream w towarzystwie przyjaciół i rodziny... amen. 

    (Zobaczyłem śliczną blond dziewczynę na recepcji na siłowni, ale życie, to nie american dream i można najwyżej wpaść na pomysł kolejnego scenariusza do romansidła, zawsze coś. )

    (W tle na koniec by ten soundtrack leciał) 

     

  6. Szkoda, że życie, to nie american dream, gdzie widzisz mega ładną laskę, Ty się uśmiechasz, ona się uśmiecha, nic się nie dzieje, ale niedługo później, może nawet tego samego dnia, spotykasz ją na ulicy, powiedzmy leje deszcz, ona mokra, Ty nie, bo masz parasolkę, kryjesz ją pod parasolką, zaprowadzasz pod jej drzwi, jesteście oboje przemoczeni, ale przecież próbowałeś ją zasłonić, więc śmiejecie się jak potłuczeni pod jej drzwiami na klatkę, następuje minuta ciszy, ona mówi, żebyś wszedł, ale tak wszedł do mieszkania, nie do jej łóżka, żeby nie było, bo jesteś przemoczony, ona każe Ci się przebrać i wyciąga jakieś stare koszule dla Ciebie, siedzicie i czekacie, aż przestanie lać, gadacie, jak starzy znajomi pijąc herbatę z miodkiem i cytryną, w końcu patrzysz na zegarek, mówisz, źe mówisz iść, ale wymieniacie się numerami telefonów, idziesz, po drodze podskakujesz jak debil z radości, spotykacie się potem jeszcze parę razy, np. zabierasz ją do lunaparku i wygrywasz dla niej największego, najbardziej pluszowego misiaka, jecie sobie razem watę cukrową, idziecie na diabelski młyn i się przytulacie, bo ona, tępa skądinąd, wlazła na diabelski młyn, a się cyka, a Ty też, ale tak trochę mniej, wracacie do domu, jakiś lokalny dresik, ale amerykański taki, ze stylem, kradnie jej torebkę, a Ty biegniesz jak husajn wolt, rozkwaszasz dresika amerykańskiego ze stylem, ona w skowronkach, idziecie na spacer do parku, długo łazicie, może nawet się całujecie, odprowadzasz znowu do chawiry, w american dream byś wlazł na górę i zrobił swoje, ale Ty i ona jesteście porządnymi ludźmi, może i po przejściach, ale porządnymi, dalej ze sobą randkujecie, w końcu oczywiście, jak zwykle, jest jakaś spina, nie wiem, ona dostaje pracę na drugim końcu Polski, ale takim dalekim drugim, jak w american dream, że byś leciał samolotem co najmniej dwie godziny, Ty nie wiesz, co masz robić, nie jesteś wystarczająco stanowczy i staje na tym, że było miło, ale się skończyło, ona zła na Ciebie, bo chciałeś, żeby została, Ty na nią, bo ona chce lecieć, więc się rozstajecie, idziesz chlać do baru, znajduje Cię Twój kumpel, mówi, co Ty beniu odpierdalasz, znalazłeś taką dziewczynę, a siedzisz i chlejesz, wali Ci typowe kazanie, które byś normalnie miał w dupie, ale on to mówi tak, jak w american dream, więc do Ciebie dociera, nagle trzeźwiejesz, wylatujesz, jak Mario trynio z przedszkola na widok lekcji z policjantem, gwiżdżesz na palcach, w sumie wcześniej nie umiałeś, ale nagle umiesz, zatrzymuje się każda taksówka, wsiadasz do pierwszej i mówisz, na lotnisko, koleś pyta się, co się dzieje, a Ty mówisz, jadę ratować miłość mojego życia, on mówi, jak tak, to kurs gratis, zakłada okulary i wciska pedał do dechy, rusza z piskiem opon, omija samochody, jak Komorowski dyktanda, oczywiście podjeżdża do was policja w czasie jazdy i pyta się, co wy odwalacie, a Ty mówisz, że za chwilę miłość Twojego życia odleci na drugi koniec kraju, a oni, że jak tak, to wam pomogą, włączają koguty, eskortują was do samego lotniska, Ty biegniesz, przeskakujesz wszystkie bagaże, płotki, kołyski, stare babcie, ludzie patrzą się, co się dzieje i mimowolnie podążają wzrokiem z ciekawością za Tobą, w końcu docierasz do terminalu, ale okazuje się, że nikogo tam nie ma, nic, myślisz, koniec, odleciał, poddajesz się, już nigdy nie będziesz miał szczęścia, odwracasz się zrezygnowany, jeb, ona tam stoi i się na Ciebie patrzy, gęba do gleby, skąd się tu wziąłeś, Ty przez minutę też nie możesz zebrać gęby z podłogi, świat naokoło się robi niewyraźny i wszystko skupia się, jak w takiej w cholerę drogiej przesłonie do lustrzanki, na Twojej miłości życia, podchodzisz do niej w zwolnionym tempie a la matrix, łapiecie się za grabki, ona się pyta, co tu robisz, Ty mówisz, że do Ciebie dotarło, że choćbyś miał wszystko rzucić, to lecisz z nią, bo to ona na pierwszym miejscu, nic innego, ale czemu ona tu jest jeszcze, a ona mówi, że samolot opóźniony, mówi, że cieszy się, że tu jesteś, mówi, że przemyślała wszystko, wyciąga bilet i efektownie, na oczach wszystkich tych ludzi, którzy w międzyczasie się zebrali i obserwują was w ciszy, jak gołębie kawałek rzuconego chleba, go drze na tyle kawałków, co da się tylko na filmie, rzucacie się sobie w objęcia i całujecie się, kamera przejeżdża wyżej, żeby nie gorszyć dzieci, bo film ostatecznie od 12 lat, wszyscy ludzie klaszczą, kobiety wyciągają haftowane husteczki i wycierają nosy i oczy, mężczyźni ściskają sobie ręce, wrogowie się godzą, a gdzieś ukradkiem przelatuje nad wami biały gołąbek, wszyscy są szczęśliwi, a wy już zawsze będziecie żyli razem długo i szczęśliwie mając gromadkę ślicznych dzieci i duży dom z garażem i grillem, przy którym na regularnych barbecue będziecie opowiadać, wzajemnie się dopełniając, historię waszej miłości rodem z american dream w towarzystwie przyjaciół i rodziny... amen. 

    (Zobaczyłem śliczną blond dziewczynę na recepcji na siłowni, ale życie, to nie american dream i można najwyżej wpaść na pomysł kolejnego scenariusza do romansidła, zawsze coś. )

    (W tle na koniec by ten soundtrack leciał) 

     

  7. Takie pytanie mam :d hmmmmm Koziołka Matołek dojdzie do pacanowa ? bo ja szczerze nie pamiętam :D 

     

     

  8. Oddam wszystkie skiny , klucze i cokolwiek jeszcze mam. Kto pierwszy ten lepszy podam pin i można sobie przerzucić :-)

    i żegnam czule cudowna ekipę Home Edition ! Pozdrawiam dziubassssski ! :-* 

  9. @Olka91^aaaaa!!! Idziemy w świat, rozpijajmy ten nasz padół poszarzały! :D Najpierw Lublyn, potem MalborG, potem Polskie calom, a potem... cały świat.... ^^ 

    (a poważnie, to zobaczyłem tyskie i musiałem wstawić chociaż pewnie znasz xD )

     

  10. Cyrki... Normalnie CYRKI !

  11. Cyrki... Normalnie CYRKI !

  12. Niektórym to taki porządny kopas w dupas, by dobrze zrobił... Ehhh

  13. Chorobo.... Wypie$^&^aj !! :<

  14. Nienawidzę słońca. Uzbieram trochę kasy i polecę kiedyś tam i je pobije. 

    Mam tak zjarane plecy a dziś na silce plecy jeszcze będę robił.

    Help

  15. @Olka91^ no Brawo! ,piekne profilowe ;)

  16. TAKE ME WAY DZISIAJ TO POBRAŁEM NA TELEFON PIEKNE 

    1. Olka91^

      Olka91^

      Kurcze, jeszcze nowa profilowa pioseneczka ! <3 Luuuubię !

      Hahaha, nie dodawaj sobie :D Chyba, że chciałeś o mnie powiedzieć SWEET :D 

    2. (Zobacz 17 inne odpowiedzi na tę aktualizację statusu)

  17. Pamiętasz czasy, gdy na serwerze było wgrane "Flip it" i non stop podśpiewywałaś to? :5870c5c7c2ac5_D:

    No więc mi się skojarzyło i stwierdziłem, że ludzkość potrzebuje, bym zaśmiecił Ci profil IksDe :D :D :D

    (PS. fajna nutka wgrana :P )

  18. Ołłł jeeee aaaa ! :D :D :D

  19. Co to w ogóle ma być ?!
    Bez sensu, koniec "urlopu" .
    Co za żenada ! Phii !
    A mi było tak dobrze  :D
    Moje życie nie ma sensu ! :5870c5c6e9aa3_(:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...