Skocz do zawartości
Maleństwo

Dziś dzień... PAMIĘCI O OFIARACH WYPADKÓW (15.10.2020r)

Rekomendowane odpowiedzi

433202749_Dzisdzien.png.4305333ee7f5a004e007c1a8878ea237.png.9a834af8c1e7c0d965b25f7304d10212.png

 

Dziś jest ŚWIATOWY DZIEŃ PAMIĘCI O OFIARACH WYPADKÓW DROGOWYCH. 

 

Kochani może ktoś z Was został ofiarą wypadku drogowego lub był świadkiem?

A może znacie osoby, które z groźnego wypadku wyszły bez "rysy"?

 

Zapraszam do dyskusji i opisania własnych historii! 

 

Ja oprócz kilku rysek, otarć i wjechania w tył w pojeździe ,w którym byłam nie przeżyłam większego wypadku/kolizji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jak to napisać, aby nie stworzyć nowego działu książki... XD

 

Świadkiem byłem nie raz - i tych lepszych i tych gorszych. Kiedyś nawet jako pierwsi w pracy udzielaliśmy pomocy w ciężkim wypadku. Ale nie o tym dziś.

 

Osobiście miałem jedną stłuczkę - z mojej winy. Jako młody kierowca (po mimo zdaniu bez błędów za 1), widomo człowiek nie jest od razu Kubicą. Miałem starą Skodę Favorit XD ( Co to było za padło XD ) Nie miałem, aż tyle kasy by ją zrobić na bezpieczne auto 😄 Wsadziłem gorsze hamulce, i opony tysz nie były za piękne. Jadąc miastem z przyjacielem. Nawierzchnia mokra, 40/50km/h bo miasto. Zbliżając się do korku, no co nie zwalniałem za wczasów, tylko zagadany za późno. Mechanik najwidoczniej coś źle zrobił. Hamulce były zapowietrzone, a opony nie tęgie. Pedał mi wpadł, działając w 50% mocy. Człek nie pamiętał o hamowaniu impulsowym, czy tam po prostu postarać się napompać hamulec. I wjechaliśmy w Opelka delikatnie mówiąc "Bonjour" jego lampie i zderzakowi. 2 auta poczaskane, polubownie 450zł poszkodowanemu za zderzak i lampę. 

Normalnie bym się tym nie przejął i stłuczka nic by Mnie nie nauczyła. Gdyby nie to, że przyjaciel nie miał pasów w tym momencie. Łbem przysolił w deskę. Delikatny wstrząs mózgu. Lecz chyba poważniej mu nie zaszkodziło. Nigdy nie był za mądry XD 

 

Prędkość zabija - trza uważać - straciłem kilku znajomych przez głupi pośpiech. Uważajcie na siebie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc podobnie jak @MIRAS, za młodu, zaraz po zdaniu egzaminu( u mnie za 2 razem) w pierwszym roku nałapałem 18pkt były to dwie kolizje i zakaz wjazdu.

 

Jedna z tych kolizji to było moje pierwsze auto renault 9 . Pojechałem z koleżką nad jezioro do dziewczyny poznanej na baletach w Mielnie.

Kąpielisko na którym obsługiwała wypożyczalnie sprzętu wodnego było jakieś 30 km od mojego miasta i nigdy wcześniej tam nie byłem.

Jadąc jakąś tam mniejszą drogą poza terenem zabudowanym (jakieś 100 - 110 km/h) zauważyłem drogowskaz na to właśnie kąpielisko i bez zastanowienia i zwalniania postanowiłem skrecić w drogę leśną.

I w tym właśnie momencie trzask, huk szkło  lecimy w las i z impetem zatrzymujemy się na drzewie. Oczywiście okazało się że na drodze którą jeździ może z 10 samochodów dziennie akurat wtedy kiedy skręcałem byłem wyprzedzany bodajże przez audi 80 (o ile dobrze pamiętam) z koleżką prócz drobnych zadrapań od szkła wyszliśmy bez szwanku, auto nie nadawało się już do niczego. Nigdy nie zapomnę w ciągu tych kilku sekund jak lecieliśmy na drzewo szyby z drzwi lecącej z prędkością jak w matrixie i słów kolegi "teraz ja jestem sprite a Ty pragnienie" (serio to powiedział).

 

Później był jeszcze golf mojej chrzestnej (wyprzedzanie) moje drugie auto scirocco (zatrzymałem się na haku, tu bez mandatu bo gość chciał tylko 150 zeta za rysy na zderzaku od szkła z moich lamp)

 

Tak więc jeździjcie ostrożnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...