Mam swój wieszak w przedpokoju, jak ktoś na nim mi powiesi, to jest bulwers :P
Gadam z papugą, jak mi się nudzi, czasem tata się drze, co ja tam od niego chcę, a ja no, z ptakiem gadam :D
Ludzie mówią, że mam dobre podejście do dzieci, bo mnie lubią. Po prostu, jak jestem w gościach, to wolę czasem się pobawić tymi klockami, czy poczytać dzieciom niż słuchać pier... dorosłych :D
Denerwuje mnie w rodzinie, jak flacha stoi na stole i się grzeje. Ja wolę na imprezach u mnie w domu latać 10 razy do zamrażarki niż pić ciepłą, więc latam w tę i z powrotem :P
Jak gdzieś idę sam, to popierdzielam jak mały samochodzik, dlatego idąc z kimś wolniejszym, szczególnie mamą, często słyszę, że jestem egoista i zawału dostanie :P
Mam jeszcze może nie tyle nawyk, co przypadłość. Zależnie od dnia, średnio po 4, 5 piwach mam czkawkę. Ale nie taką zwykłą czkawkę, niezależnie od tego, czy słabą miałem głowę, czy mocną, trwa od 40 min do 1,5 h i jest dość głośna, z rzadka pomoże wypicie dużej ilości coli lub większej jeszcze wody :D Na szczęście znajomi już się przyzwyczaili :D