Skocz do zawartości

MisiePatysie

Przyjaciel
  • Liczba zawartości

    280
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez MisiePatysie

  1. Jaki masz dziwny nawyk, rytuał? U mnie to wygląda tak, że pod prysznicem śpiewam, niby nic, ale... Tak się wczuwam, że nie słyszę kiedy ktoś wchodzi do domu i dzięki temu moje popisy znają teściowie, kuzyn z żoną,, inny kuzyn i kilku sąsiadów. Jeszcze gdybym umiała śpiewać, ale ja wyje i bulgoczę Przy pracy czy ogródku rozmawiam z sadzonkami... Nie tam takie zwykłe: cześć, toć całe monologi walę I mogłabym mieć swój program kulinarny, Ewa Wachowicz, Nigella czy inne Makłowicze mogą się schować, mam lepsze gadane przy gotowaniu, ale to tylko jak siedzę sama w domu
  2. Żeby zorganizować jakikolwiek turniej potrzeba nie lada wysiłku kilku osób. Są admini, którzy na pewno podjęli by się pilnowania, ale na to wszystko potrzeba czasu, dlategooooo Proponuję meczyk rekreacyjny Płeć piękna vs Płeć Jakotako Jezeli znalazłoby się sporo chętnych Dam, nawet 2 mecze można zorganizować.
  3. Ja uwielbiam sporty kontaktowe, takie, które produkują dużo potu, adrenaliny, endorfiny, fenyloetyloaminy. Uwielbiam zarówno oglądać te dyscypliny jak i sama je uprawiać. W doborze płci partnera nie jestem wybredna, bowiem mimo znacznych różnic anatomicznych, obie płci świetnie się do tego nadają. Szeroki wachlarz akcesoriów pomocnych w trenowaniu sportów kontaktowych zapewnia brak nudy, a i praktykować te sporty można wszędzie
  4. Jeśli o mnie chodzi dojadę wszędzie gdzie jeżdżą pociągi, busy, autobusy, tramwaje, kolejki czy inne cuda nowoczesnej komunikacji. Co do daty muszę wiedzieć nieco wcześniej, by zorganizować opiekę nad dziećmi, a i tak moja obecność będzie pewną dopiero jak znajdę się na miejscu. Czasem coś niespodziewanie wypada poprostu. Póki co cierpliwie czekam na szczegóły. Pozdrawiam ?
  5. Siedziałam z Piotrem w samochodzie zaparkowanym przy dość ruchliwej ulicy. Przed nami zatrzymal się drogi suv. Z niego wysiadła odpicowana damulka około pięćdziesiątki, a za nią mały pieseł. Uradowany wkroczył na mały pas przyulicznej zieleni i zrobił dwójkę. Po czym wrócił do auta, a Paniusia za nim, zostawiając co nieco. Pech chciał, że akurat przechodził tamtędy zwykly Seba. Zwrócił jaśnie księżnej uwagę, że się sprząta po psie. Ona nie raczyła reagować. Seba się wściekł, podniósł gołą dłonią knopersa i wpierniczyl damie do samochodu przez otwarte okno. Kurtyna! P.S Zawsze mam przy sobie chusteczki nawilżone. Z bananem na buzi wyskoczyłam ze swej bryki i na wyciągniętej dłoni wreczylam Sebie opakowanie ? P.S2 Dama wraz ze swym pieseczkiem oraz jego przetrawionym posiłkiem oddalili się w stronę zachodzącego słońca ?
  6. Ja zawsze chciałam być nią, Jowiszem. Później Mel C że Spice Girls, następnie Yennefer, a w końcu stałam się sobą ?
  7. Zakupy w znanej sieciowce że sprzętem RTV i AGD. Ja zapatrzona w najcudowniejsza patelnie jaka widziałam, ciężka, solidnie wykonana granitowa bestia... Nagle uświadamiam sobie, że mój małżonek zniknął... No nic trzeba go odnaleźć i przekonać o absolutnie niezbędnej potrzebie posiadania owej patelenki. Jak, że to dzień powszedni w sklepie niewielu interesantów. Przemierzam alejki w poszukiwaniu zguby i kiedy tacę już nadzieję zbliża się ON, pracownik z służbowym uśmiechem na ustach i pyta: -Dzien Dobry. Czy mogę w czymś pomoc? Jako, że moje myśli skierowane są na tory z gola inne, patelniane, odpowiadam: -Meza szukam... Jego uśmiech się poszerza i sięga nawet oczu, gdy odpowiada: -Przykro mi, ale ja już jestem żonaty, ale jeśli Pani zależy mogę spytać kolegów. Patrzę na niego jakby z księżyca spadł i w tej samej chwili uświadamiam sobie dwuznacznosc moich słów. Wybucham śmiechem, pracownik mi wtóruje. Wyjaśniam sytuację pomiędzy salwami swojego rechotu. Od tej pory, gdy spotykam owego pracownika nie umiem powstrzymać się od uśmiechu. On chyba też ?
  8. Wynajmowałam pokój w mieszkaniu mojej przyjaciółki i jej brata, również ranga przyjaciel.Każde z nas w swoim pokoju. Jako, że wszyscy lubilismy imprezy to takowe zdarzały się u nas średnio 3-4 razy w tygodniu. Istotne jest, że babcia moich współlokatorów, Gienia, raz na jakichś czas przyjeżdżała do Krakowa na badania, co wiązało się z tym, że o 7 rano meldowala się nam na mieszkaniu w oczekiwaniu na godzinę wizyty. Niedziela. Wieczorek Pokerowy. A jak poker to i alko. Dużo. W pewnym momencie poczułam, że to zdecydowanie dobry czas na sen. Pożegnałam się i wio do pokoju. Szybka zmiana garderoby i w kimono.... Słyszę, że ktoś chce mnie wyrwać z objęć Morfeusza: -... Gienia... Lekarz...Sprzątamy...Benek budź się!! Z wielkim trudem otwieram zmęczone oczy gotowa na blask poranka, który jednak nigdy nie nadchodzi, miast tego ciemność widzę...Widzę ciemność...I czuję, o boszzz, w trumnie jestem! Nie mogę ruszyć rękami! Stopami sięgam ścianki..Umieram!! Co robić ? Już otwieram usta do krzyku o życie, gdy słyszę szarpnięcie za klamkę i nagły błysk żarówki 60w nad głową... O kuwa jestem w wannie...Ale...Jak? Pamiętam, że kładłam się do własnego łóżka. Z pytaniem na twarzy spoglądam na NIĄ i wiem wszystko... Gamonie korzystając z tego, że mam głęboki sen, po alko tym bardziej, postanowili zrobic mi dowcip. Przenieśli do wanny. Ale co jak co, dali dwie kołderki pod dupcie co bym nie zamarzła ? minę ponoć miałam bezcenna ? a to tylko jedna z wielu sytuacji ?
  9. Lata temu wraz z moją Olą, przyjaciółka to za mało na określenie jej roli w moim wrzechswiecie, wpadlyśmy na pomysł, że jak już będziemy bogate to wybierzemy się na Madagaskar, będziemy tropić Juliany i popijać drinki z parasolka leżąc na plaży, wachlowac nas będą super przystojni, mega umiesnieni i skąpo ubrani mężczyźni. Taaa... A z takich moich tylko moich to pragnę wybrać się do Irlandii, smakować piękne krajobrazy i siedzieć w typowym pubie popijając piffko, rozkoszować się bogactwem kulturowym tego kraju i przeżyć tam prawdziwy Dzień sw. Patryka. Udać się na drugi koniec tęczy za Lrprechaunem po garnek złota ? zwiedzać zamczyska i wędrować wiejskimi drogami do nikąd. Stanąć na klifie i zachlysnac się wiatrem. Paść na polanie i obserwować niebo... Poprostu tam być...
  10. Nie będę orginalna pisząc, że zostałam że względu na ludzi i atmosferę. Jednak właśnie taka jest prawda. Najpierw wkręciłam się w skiny, których bym nie zebrała bez pomocy wielu osób. Najwięcej zawdzięczam w tej kwestii @Super Boy i takiemu jednemu złośnikowi co gdy tylko usłyszał, że brakuje mi ostatniego noża, bez wahania oddał mi swój :) . Później, a może w między czasie, poznałam innego drania ;) który udowodnił, że ludzie tutaj grający to nie tylko gimbaza z ograniczonym słownictwem, ale w znacznej większości wartościowi, normalni ludzie. @Góral to o Tobie ;) Im dłużej tu byłam, coraz więcej osób pokazywało, że warto zostać. @Zoom czy @JaNcZo_wiN NIGDY nie odmawiali pomocy, @Olka91^ zawsze wywołuje mój uśmiech swoimi dyskusjami na serwie. @MrKush319 bawi do łez, @PimPeQ genialnie umila grę swoimi "rsami",. @FighterTRN niezawodnie sprząta każdego kto choćby jednym palcem przekroczy granicę regulaminu ;) @Znakomity mimo swojego wieku ma mój szacunek za to, że walczył dzielnie o admina. @Kapibar mój osobisty wirtuoz obrazków, no i oczywiście sam @batonik- wcielenie skromności i naczelny Kasztan. Mogłabym tak długo.... Właśnie Ci ludzie, ich różne charaktery to jest to co mnie tu trzyma ? Jak długo? Się okaże ? Pewnie tak długo jak mnie tu zechcą ?
  11. Jeszcze raz wszystkiego dobrego. Rośnij zdrowy ???? Buziole ???
  12. Zawsze wszystkim życzę jednego, zdrowia, bo jeśli ono jest to reszta pozostaje kwestia chęci. ? Zdrowia więc życzę i motywacji, a świat padnie u Twych stop ???
  13. Mój początek z Cs'em miał miejsce w 2002 roku, kiedy to zaczęłam uczęszczać do kafejki internetowej w celu czatowania :P. W owej kafejce widywałam wciąż tych samych ludzi, którzy grali w szczylanie. Z ciekawości zerkałam na ich monitory, aż w końcu któryś z nich zaproponował mojej skromnej osobie dołączenie do gry. To był czas Cs'a 1.5 jeszcze i pamiętam, że pierwszą mapa jaką poznałam była cs_havana. Ku zdumieniu mnie samej jak i moich nowych kolegów w niedługim czasie osiągnęłam całkiem niezły poziom. To były również czasy, kiedy dziewczyna grająca w Cs'a miała rangę bogini niemal, dlatego na serwerze, na którym graliśmy najczęściej, chyba PitBull coś tam coś tam, spędziłam wiele chwil tonąc w uwielbieniu innych graczy :D. W końcu nadeszła era klanów. Oczywiście my kafejkowicze mieliśmy własny, razem z bomblem, jaworem, barabashem i kilkoma innymi tworzyliśmy [SAINT] klan. Ja to bardziej jako maskotka, ale zawsze. W sumie dzięki tej grze poznałam moją pierwszą BigLove, szkoda tylko, że grywał u konkurencji i w innym klanie :D. Tak trwało jakieś 2 lata może. Piękne czasy jak się młodym było :D
  14. U mnie sprawa wygląda tak, że bardzo bym chciała wyjechać do jakiejś chatki na odludziu: Mazury, Bieszczady. Siedzieć tam cały tydzień z książką w ręce i zapasem kawusiusi ?no i może zeszytem z obrazkami logicznymi i olowkiem. Bez TV, bez neta, tylko telefon w razie W. Tylko ja i natura. I kominek w chatynce na wieczory. Rankiem spacerek nad okoliczny akwenik, później kawusia na lezaczku w słoneczku i książka... Do wieczora. Taka samotnia mi się marzy ? Calusienki tydzień sama ze sobą... Ehhh...
  15. We are the heroes of our time
    But we're dancing with the demons in our minds
     

  16. Co najbardziej Cię obrzydza? Otóż o ile mogę patroszyc ryby, drób, zmieniać pieluchy nie swoim dzieciom to na krawędź doprowadzają mnie glizdy, dżdżownice. Mogę grzebać cały dzień w ziemi, ale jak trafię na taką to moje wrzaski i panika dociera do najbliższego miasta powiatowego, a chęć pracy znika. Zdarzyło mi się nawet rozkładające zwłoki kręta sprzątać czy zbuka i to mnie nie ruszyło. Ale jak widzę taka cholerę bliżej niż metr od siebie to szału dostaje. A rodzinka z radością to wykorzystuje, przychodzą, pytają: chcesz coś zobaczyć? No nie wcale, przecież ciekawska jestem... I wyciąga taka gruba, obslizgla glizde na dłoni prosto pod nos. A potem to już armagedon. Łzy w oczach, ucieczka i wiązanki, no czysta histeria... ? https://goo.gl/images/rgTPoj
  17. Jako nastolatka regularnie miewalam sny o nawiedzeniu. Niekiedy słyszałam kogoś w pokoju innym razem doslownie czułam, że ktoś mi siada na nogach, czy plecach. Zdarzały się też sytuację, ze "demon" próbował doslownie mnie przejąć. Na stoliku obok łóżka zawsze stała szklana ozdoba, leżałam twarzą do ściany i słyszałam jak owa ozdoba spada i rozbija się. Nie macie pojęcia jak przerażona byłam i jak bardzo bałam się spojrzeć i potwierdzić co słyszałam. Innym razem spałam na wznak i czułam, że ktoś stoi pod oknem obserwując mnie. Kiedy zdałam sobie sprawę, że to podchodzi bliżej, chciałam wołać o pomoc, ale całe moje ciało było doslownie sparaliżowane, dlatego jedyne co z siebie wydobylam to cichy szept. Po tej sytuacji zaczęłam szukać no i znalazłam. Tuż przed zaśnięciem przechodzimy fazę REM, kiedy to nasze umysły znajdują się na pograniczu jawy i snu. To zawsze działo się właśnie wtedy. W wierzeniach różnych kultur czytamy, że wtedy właśnie przychodzą demony żeńskie, Succuby do mężczyzn i demony meskie, Inkuby, do kobiet. Jednak dziś wiadomo, że to figle naszego mózgu, który w ten sposób przygotowuje się do nocnego resetu. Od czasu poznania prawdy nie miałam takich koszmarów, ale uwierzcie na słowo TO BYLO PRZERAŻAJĄCE!! P.S Dzięki temu nauczyłam się świadomie kontrolować swoje sny, zawsze dzieje się to co sobie pomyślę ?
  18. W moim życiu był okres gdzie wraz ze znajomymi jeździliśmy gdzie popadnie. To było lato, lipiec. Już prawie sobotnia noc. Stoimy na dzielni przy naszej ledwo trzymającej się kupy ładzince i rozmyślamy nad kolejną eskapadą. Warto wspomnieć miejsce zdarzenia: Kraków. I ta: Jedźmy do Tenczynka pod śpiwory na noc... Nieee nuda. No to do Kryspinowa się wykąpać...Było. No to jedźmy sie wykąpać nad morze! O tak. Niespełna 15 minut później zaopatrzeni w stroje kąpielowe i ręczniki już ruszaliśmy nad Bałtyk. Rano dojechaliśmy do Gdańska na śniadanie w McD. 20 Ciapków + 4 napoje. Mina kasjerki bezcenna :) Dla sprostowania zamawiałam ja, najmniejsza z grupy Czterech. Po śniadanku w końcu morze. 1h kąpieli i trzeba wracać do Krk,bo jutro praca. No to w drogę. Poczas drogi powrtonej kierowca zasnął 3 razy,a my 3x uniknęliśmy śmierci. Ponadto na A4 prawie nam koło odpadło. Znów przeżyliśmy. Pomijam tak nieistotne fakty jak to, że hamulce byly nie do końca sprawne czy brak pasów bezpieczeństwa. To była zdecydowanie najwieksza głupota jaką zrobiliśmy :) tzn z perspektywy czasu, bowiem wtedy to było Zajefajne i w ogóle byliśmy The Best :D A najbardziej niesamowite? Chyba moje dwudzieste urodziny, kiedy to moi czterej przyjaciele, wszyscy AWF, cały wieczór latali koło mnie w samych bokserkach i krawatach, robiąc wszystko co mi przyszło na myśl :))) To zdecydowanie moje najlepsze urodziny :))) P.S Nie byłam wtedy mężatką! :D
  19. Wiatr, łza zmienia się w lód
    Strach w nas to wróg u wrót
    Zamach na nas dwoje
    My oboje winni wojen
    Płacz, walcz, zrób wiele prób
    Twój śmiech chcę słyszeć znów
    To moja, twoja wina
    Chcę żebyś mocno trzymał mnie
     

  20. MisiePatysie

    Urodzinki

    Najlepsiejszego dla Ciebie w tym szczególnym dniu. Duuuuzo zdrowia, mnóstwo szmalu i do rana alko balu ??? Buziole ???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...